e_ciemniak e_ciemniak
412
BLOG

Wałęsie wraca karma za Kuklińskiego

e_ciemniak e_ciemniak Polityka Obserwuj notkę 7

Wałęsa nigdy nie wybaczył Kuklińskiemu, tak jak nigdy nie wybaczyli mu zbrodniarze z SB. Gdyby Kukliński wrócił do Polski np. w 90 roku, mógłby stać się ważną postacią na naszej scenie politycznej, oczywiście przy założeniu pełnej dekomunizacji i prawdziwego a nie farbowanego patriotycznego zwrotu.

W sprawie Kuklińskiego Wałęsa zachowywał się zawsze jak prawdziwy człowiek Moskwy. Lecha Wałęsę nie pogrążają bowiem żadne papiery – pogrążają go setki decyzji i wypowiedzi zgodnych z interesem poprzedniego systemu, chociażby takich jak sprawa Kuklińskiego. To, czy cokolwiek podpisał, jest sprawą drugorzędną. Za jego prezydentury nie doszło do ani jednego aktu rozliczenia zbrodniczej działalności komunistów. Czas jego prezydentury to nie czas sprawiedliwości dla ludzi byłego podziemia tylko złoty czas dla komunistów, którzy właśnie odnaleźli się w biznesie.

Przypomnijmy pewne fakty o Kuklińskim z czasów wałęsowskiej prezydentury:

Pierwsze oficjalne zaproszenie Ryszarda Kuklińskiego do Polski wysłał… no kto? – Jarosław Kaczyński w 1993 roku.

Kukliński odpisuje: „Faktem tym jestem do głębi wzruszony. Moja wdzięczność wobec Pana jest tym większa, że inicjatywę tę odczytuję jako kolejną, tym razem emocjonalnie bardzo silną próbę włączenia mnie do normalnego życia, do pracy w kraju. Pański gest zachowam w swej wdzięcznej pamięci do końca moich dni”.

Przyjazdowi jednak sprzeciwia się rząd Suchockiej, a Rokita odpisuje amerykanom wprost, że taka wizyta to prowokacja.

Aż do 1996 roku kara śmierci na Kuklińskim obowiązuje w „pokomunistycznej” Polsce.

W 1994 roku Herbert prosi Wałęsę o rehabilitację Kuklińskiego. Wałęsa nawet nie opowiada na list poety.

Co ciekawe sprawę załatwia Leszek Miller, choć przyznaje, że to warunek USA przy załatwianiu wejścia Polski do NATO.

Z nowych faktów już wiemy, że czasie, gdy Wałęsa pierwszy raz wygrywa w totolotka, Kukliński nieprzymuszany żadnymi przesłuchaniami dobrowolnie podejmuje walkę o rozmontowanie systemu sowieckiego.

Dziś Wałęsa mówi, że tylko on ryzykował – nie miał jednak litości nad Kuklińskim, który zaryzykował jeszcze bardziej. Dzieci Wałęsy żyją, Kuklińskiemu je zabito.

Wielka litość Wałęsy, tak pięknie roztoczona nad generałem Jaruzelskim, nie znalazła już zastosowania dla pułkownika, który wszystko poświęcił Polsce i to dosłownie.

Lech Wałęsa powiada dzisiaj, że prowadził ze służbami podwójną grę. Że ich okiwał. Sam na temat takiej gry wypowiedział się na przykładzie Kuklińskiego:

 „… ale to jest przykład innych czasów walki o wolność i czasów zniewolenia, ale dzisiaj starajmy się, żeby coś takiego nie miało miejsca, by Polacy nie mogli zachowywać się dwulicowo, bo dwulicowość nie będzie zapomniana przed Bogiem”.

 

Ps. Chciałem opatrzyć wpis zdjęciem Wałęsy z Kuklińskim, ale takich nie ma – ciągle mi wyskakują fotki z miłych spotkań z Jaruzelskim.

e_ciemniak
O mnie e_ciemniak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka